Wojciech Czerwosz

Wojciech Czerwosz był góralem z Łopusznej. Edukację artystyczną zaczął jako trzynastoletni chłopiec w roku 1926 w Szkole Przemysłu Drzewnego w Zakopanem. W latach 1931-36 uczył się w Państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie, a w latach 1936-1939 studiował na krakowskiej ASP u profesora Edwarda Wittiga, którego niesłychanie sobie cenił i jak się okazało, z wzajemnością. Profesor zaproponował mu bowiem po III roku studiów, w czasie ostatniej przed wakacjami korekty, asystenturę. Ale było to w czerwcu 1939 roku. Profesor nie przeżył wojny. Wojciech Czerwosz okupację spędził w Łopusznej, wsi w której się urodził. Po wojnie kontynuował studia, ale już u profesora Xawerego Dunikowskiego uzyskując dyplom w 1947 roku. Po wojnie pracował w Wojewódzkiej Szkole Przemysłu Artystycznego w Kielcach, ale już w 1949 roku przeniósł się na stałe do Warszawy – na Saską Kępę. W roku 1947ożenił się z koleżanką ze studiów, malarką i ceramiczką, Zofią Rendzner, a ponieważ w Kielcach młode małżeństwo mogło zamieszkać tylko w bursie szkolnej, a rodzice Zofii mieli własny dom, który przetrwał wojnę, zdecydowali się na Warszawę Był nie tylko rzeźbiarzem i medalierem – za medal „Wioślarz” otrzymał I nagrodę w międzynarodowym konkursie we Włoszech w 1969 r. – ale pracował również przy rekonstrukcji zabytków Warszawy i Lublina. Jego lubionym materiałem rzeźbiarskim było drewno. Największą realizacją były naturalnej wielkości figury świętych: Stanisława Kostki, Andrzeja Boboli i Józefa oraz ołtarz, wszystkie z jednego pnia ogromnej topoli z ogrodu Saskiego w Warszawie. Rzeźbiąc znalazł w niej tkwiący dość głęboko pocisk. Rzeźby wykonał na zamówienie proboszcza kościoła Jezuitów w Szczecinie. Zajmował się także ceramiką i wraz z żoną współtworzył grupę warszawskich ceramików KERAMOS. Wojciech Czerwosz ma w swoim dorobku artystycznym niezwykle oryginalne grafiki – wycinanki. Początkowo traktował je jako rodzaj odpoczynku po modelach monet, czy też rekonstrukcji zabytkowych rzeźb, wymagających niesłychanej precyzji wykonania, nie było wtedy wszak komputerów. Później stały się dla niego pełnoprawnym samodzielnym sposobem wypowiedzi twórczej. Stworzyłswój własny, niepowtarzalny styl – cechuje go dążenie do bardzo syntetycznej formy i jednocześnie znacznej ekspresji. Tematem są zwierzęta i ludzie, przede wszystkim kobiety. Mężczyźni pojawiają się tylko w parach z kobietami lub jako uczestnicy zawodów sportowych (ulubionym sportem jest narciarstwo i lekkoatletyka). Nigdy nie przedstawia architektury, ani krajobrazu. Sylwetkom ludzi towarzyszy czasem jakiś kawałek mebla, tak jak w przypadku serii kompozycji nazywanych przez rodzinę Umarmaćkami, co autor zaakceptował. Jest to scena przedstawiająca treść piosenki ludowej: Umarł Maciek umarł, już leży na desce, gdyby mu zagrali, podskoczyłby jeszcze. Leży więc Maciek na desce przypominającej trochę drewnianą ławę i słucha muzyki, którą wykonują ponętne flecistki lub wiolonczelistki, czasem pogrywa mu kobiece trio. Istnieje ponad 10 zasadniczych wariantów kompozycji zainspirowanych tą żartobliwą piosenką, nie licząc drobnych modyfikacji każdego wariantu. Jest to rezultat sposobu pracy autora, który tak długo próbuje zmienić kompozycję, aż osiąga swój cel, to jest taki stan, że nie można w niej zmienić ani przesunąć żadnej kreski. Wojciech Czerwosz stworzył też wiele innych scen ilustrujących popularne piosenki lub postacie żyjące w zborowej wyobraźni Polaków jak Pan Twardowski na kogucie, Bolesław Chrobry i Bolesław Krzywousty, Stefan Batory, Królowa Bona i jej źli doradcy, Dolorosa i Ecce Homo, warszawska Nike i Syrena. Rzadko nawiązywał wprost do swego regionu, a gdy to robił tworzył własny prywatny zestaw znaków, choć odwołujący się do istniejących i powszechnie znanych góralskich obrazów. Jego zbójnicy jadą do nieba na wilku zgodnie ze słowami piosenki z jego młodości: Jako jo se pojadem do nieba na wilku, przywitojom mnie tam ludzie , witojze zbójniku. Wojciech Czerwosz w swoich kompozycjach przedstawia postacie uchwycone w ruchu. Był rzeźbiarzem, ale ma też w swym dorobku ilustracje w dwóch podręcznikach do nauki tańców ludowych. Jego kompozycje – mimo wielkiego uproszczenia – wyraźnie pokazywały, na której nodze i na której części stopy spoczywał ciężar ciała. Jakby na drugim biegunie w stosunku do zastygłych w połowie ruchu figur znajdują się kompozycie tak mocno przetwarzające i syntezujące postacie i sytuacje, że są to już prawie znaki graficzne. Bardzo często to przenikające się profile dwóch tylko twarzy lub całe sylwetki ludzi. W kompozycjach Para i Miłość, a właściwie całej ich serii, splecione ciała mężczyzny i kobiety tworzą kształty naczyń, wazy lub kielicha. Dotyczy to zarówno prac wyciętych z czarnego papieru czyli wycinanek jak i medali. Żubr jako temat pojawił się w jego twórczości, po nieudanej próbie osadzenia żubrów w rezerwacie w głębi Gorców, w początkach doliny, w której zbudowana jest Łopuszna. Można się domyślać, że zainspirowało go zetknięcie z tym ogromnymi i niecodziennymi zwierzętami i ich tragiczny los, gdy padły ofiarą pryszczycy, na którą chorowały na Podhalu prawie wszystkie krowy. Żubry zafascynowały go tak bardzo, że stały się wiodącym tematem jego twórczości. Kompozycje te dawały również wiele radości, ponieważ wzbudzały najżywsze zainteresowanie otoczenia. Praktycznie nigdy nie przestał tworzyć nowych wariantów sylwetki, tego prawdziwego króla puszczy, jakim jest żubr. Na tym przykładzie widać wyraźnie wszystkie cechy twórczości Wojciecha Czerwosza, bowiem podobizna zwierzęcia jest bardzo uproszona, ascetyczna, wystylizowana, nie ma nic z realizmu, a przecież nie ma wątpliwości, co przedstawia.   Wojciech Czerwosz zmarł w roku 1986 w Warszawie. Pochowany jest w swej rodzinnej wsi. 8 maja 2010 roku została otworzona w Łopusznej w budynku Gminnego Ośrodka Kultury stała ekspozycja prac Wojciecha Czerwosza. Jest to czternaście planszy ukazujących wybrane wycinanki, jako najbardziej charakterystyczne dla jego oryginalnej twórczości. Jest to swoista wizytówka artysty. Bardzo serdecznym akcentem otwarcia ekspozycji w Łopusznej było wykonanie przez chłopców z zespołu góralskiego piosenki o wilku. Nauczyli się jej specjalnie na tę uroczystość. 28 marca 2013 r. przypada setna rocznica urodzin Wojciecha Czerwosza.

Comments are closed.