Wernisaż Very Nielsen – 2 sierpnia 2012

Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy malarstwa Very Nielsen, który odbędzie się 2 sierpnia 2012 roku o godzinie 18.00 w Galerii Papieru  i Druku w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej w Łodzi. Wystawę „Maski” będzie można oglądać do 30 sierpnia.

|

Po wernisażu Ireny Kos – Fiedorowicz

12 lipca o godzinie 18.00 w Galerii Papieru i Druku odbył się wernisaż wystawy pani Ireny Kos – Fiedorowicz. Jest to kolejna wystawa w cyklu Ogólnopolskiego Przeglądu Wycinanki Artystycznej. Prace autorki można oglądać do 31 lipca 2012 roku w godzinach otwarcia Muzeum  Papieru i Druku.

Serdecznie zapraszamy.

Irena Kos – Fiedorowicz w taki sposób opisuje swoją przygodę związaną z wycinanką:

Droga wycięta z papieru…

To, co dziś wycinam jest efektem długiego procesu trwającego od czasów, kiedy byłam w liceum. Wcześniej ani zajęcia szkolne, ani dom rodzinny, ani region, w którym przyszło mi żyć nie spowodowały dalszego ciągu. A przecież składanie papieru i wycinanie to czynność prosta i niewymagająca specjalnych umiejętności i narzędzie ale zawsze z niespodziewanym efektem. Symetria i wynikający często z niej rytm jest obecny wszędzie i dostrzegalny gołym okiem, wykorzystywany przez artystów często i od dawna.

Początki mojego wycinania to zabawa, w której zawarty był potężny element nieznanego, gdyż nigdy do końca nie było wiadomo, co wyjdzie. Potem zaczęłam się rozglądać dookoła siebie i wszędzie objawiły mi się wycinanki, a przynajmniej w elementach natury i w tym, co stworzył człowiek.

Te pierwsze wycinanki robione z kartek wyrywanych z zeszytu były abstrakcyjne. Kiedy na jakiś czas porzuciłam symetrię i podjęłam próby tworzenia obrazów, moje spojrzenie bardzo się zmieniło, gdyż najważniejsze okazało się światło.

Momentem przykrym były odkrycia dotyczące regionu , w którym dorastałam i żyłam. Okazało się bowiem , że Pomorze Zachodnie nie ma ciągłości tradycji sztuki ludowej. Nieliczni pasjonaci, którzy szukali jej śladów, by ją reaktywować, ponieśli porażkę. Jedyne , co udało się odnaleźć to haft pyrzycki, który charakteryzował się specyficznym kolorem i wzornictwem. Z zazdrością więc oglądałam dostępne albumy ze sztuką ludową innych regionów. Zachwycały kolorem i kompozycją ale dla mnie kończyło się to tylko na oglądaniu obrazów.

Duże wrażenie wywarła na mnie wielokrotnie obejrzana wystawa wycinanki chińskiej, sprowadzona do Szczecina. Stwierdziłam, że moje prace bliższe są tym niż którymkolwiek polskim.

Jeszcze dwa lata temu nie miałam pojęcia jakie prace w tej technice wykonuje się na świecie i jaką mają rangę. Dzięki Internetowi przeżyłam szok i zachwyt, że jest tego aż tyle i jest takie piękne. Naoglądałam się aż do zmęczenia i porzuciłam to zajmujące zajęcie, bo zbyt dużo traciłam cennego czasu. Najważniejsze dla mnie pozostaje bowiem układanie linii, kształtów i wpuszczanie mniej lub więcej światła w otwory wycięte w czarnym lub białym papierze.

Moje wycinanki bardzo zbliżyły się do linorytu i drzeworytu. Dziś obie drogi się przecinają, bo wykonuję też wklęsłodruki i linoryty, i nie wiem, co będzie później ważniejsze -wycinanka czy grafika.

W moim wycinaniu były etapy z długimi przerwami, w których wykonywałam tkaniny artystyczne, aplikacje, malowałam pastelami, farbami olejnymi i rysowałam. Moje rysunki najbardziej przypominały wycinanki. Po wyczerpaniu pomysłów i tematów wracałam do wycinania, a moje motto od początku widoczne w pracach to iść za linią.

Irena Kos – Fiedorowicz

|

TEATR OGNIA I PAPIERU JEDZIE NA KRYM

TEATR OGNIA I PAPIERU JEDZIE NA KRYM

 

Na festiwal teatralny „papierowych teatrów” w Symferopolu został zaproszony autorski Teatr Ognia i Papieru Grzegorza Kwiecińskiego. Teatr będzie reprezentował Łódź i Polskę w początkach sierpnia prezentując najnowszy spektakl „Kamienie”. Grzegorz Kwieciński podczas pobytu rozpocznie też próby do spektaklu „Mały Książe” według książki Antoine de Saint- Exupery. Oprócz reżyserii Kwieciński jest autorem scenografii spektaklu, którego premiera przewidziana jest na koniec października.

|

Wernisaż Ireny Kos – Fiedorowicz

Dnia 12 lipca o godzinie 18.00 zapraszamy na wernisaż wystawy pani Ireny Kos-Fiedorowicz w Galerii Domu Papiernika w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 282.  Będzie to kolejna wystawa w cyklu Ogólnopolskiego Przeglądu Wycinanki Artystycznej. Wystawę będzie można oglądać do 31 lipca.

 

|

Relacja z wernisażu Janusza Markiewicza

Dnia 14 czerwca o godzinie 18.00 w Galerii Domu Papiernika odbył się wernisaż Janusza Markiewicza. Ku zadziwieniu obecnych, ostatni w Polsce sylwetkarz, w kilka chwil, zręcznie wyczarowywał nożyczkami portrety zainteresowanych osób. Wystawę, na której prezentowane są prace autora, można oglądać do 8 lipca. Serdecznie zapraszamy.

|

Zakończyła się wystawa wycinanek Marty Gołąb

W dniu 10 czerwca zakończyła się wystawa wycinanek pani Marty Gołąb w Galerii Domu Papiernika w Łodzi. Niezwykłe prace wzbudzały wiele kontrowersji, zachwytu i zaciekawienia maestrią kunsztu i precyzji.  Dziękujemy pani Marcie Gołąb za udostępnienie swoich wycinanek na wystawę w Łodzi i mamy nadzieję na następne spotkanie.

|

Skrócona historia sylwetek portretowych

Szukając początków sylwetek portretowych nie sięgajmy zbyt daleko w przeszłość, bo okaże się, że rajska Ewa widząc profil Adama oświetlony skąpym światłem jako pierwsza przeżyła wzruszenie, które zwykle towarzyszy oglądaniu sylwetek.

Spróbujmy więc cofnąć się zaledwie do schyłku XVI wieku, aby poszperać w źródłach pisanych. Zachował się protokół z defilady przed tureckim sułtanem. Z tekstu wynika, że istniał już poważany cech wycinaczy z papieru. Ślad ten bynajmniej nie umiejscawia w czasie sylwetek portretowych, gdyż współistniały sylwetki wycinane i malowane tuszem, nie wspominając o pospolitym obrysowywaniu byle czym konturów cieni rzucanych przez światło. Nawet jeśli były wycinane, trudno zaocznie orzec: nożykiem czy nożyczkami? W każdym razie, pierwsza konkretna wzmianka o wycięciu sylwetek dla rodziny królewskiej pochodzi z roku 1699, z Anglii. Językiem salonowym był francuski, cienie z profilu nazywano „portraits ombres”.

Zlecić artyście swój portret olejny lub zamówić miniaturę na kości słoniowej należało do dobrego tonu, ale nie mogło się to upowszechnić wśród warstw uboższych, których nie było stać na taki wydatek. I oto w latach 60. XVIII wieku problem społecznego zapotrzebowania na portrety rozwiązuje francuski kontroler skarbu Etienne de Silhouette.

W jego zamku nad Marną do ulubionych rozrywek należy tworzenie portretów cieniowych, zabawa zaczyna się od obrysowywania konturów cieni. Problem zachowania podobieństwa jest w tym najtrudniejszy. Sylwetkami chcieli zabawiać się wszyscy, a talentu wystarczało zaledwie niektórym. Przeróżne machiny, z pantografem na czele, miały ułatwiać to zadanie .

O czarnych profilach przestaje się mówić „portrety cieniowe”, w świadomości utrwala się nazwa „silhouette”, przeróżnie wymawiana, lecz w różnych językach zapisywana tak samo: jak nazwisko popularyzatora portretowych profilów.

Popularność tej sztuki zaczyna promieniować poza Francję, ogarnia Europę. Przyczyniają się do tego wędrowni sylwetkarze, posługujący się zwykle nożyczkami. Niemcy bez zastrzeżeń zaakceptowały nowa modę. W Austrii stolicą sylwetki stał się Wiedeń, przysparzając zamówień „Artarii”, wytwórni sztychowanych ramek.

W Polsce ostoją sylwetek stał się dwór króla Stanisława Augusta: Zamek i Łazienki Królewskie. W zbiorach Ossolineum zachował się (czy aż do dziś?) albumik zawierający 59 sylwetek wycinanych lub malowanych tuszem. Są to osoby z otoczenia króla, ich nazwiska znamy. Zaszczyt portretowania był dla nich swobodnie dostępny. Poznajemy z sylwetek delikatność urody M-me Schütter, żony fabrykanta fajansów w Belwederze, perukę górującą nad twarzą Elżbiety z ks. Czartoryskich ks. Lubomirskiej, harcap gen. Józefa Witte, majora korpusu artylerii, spasiony podbródek Ephraima de Brenna, przełożonego mennicy królewskiej… Oszczędźmy tej wyliczanki, z żalem – bo to wspaniałe źródło wiedzy o epoce.

Cios młodej, rozwijającej się sztuce zadało ogłoszenie 7 stycznia 1839, na poufnym jeszcze posiedzeniu Akademii Francuskiej, wynalazku fotografii, który nie miał być chroniony żadnymi patentami. Na salonach zapanowały teraz srebrne blaszki w kunsztownych oprawkach – dagerotypy.

Tradycji sylwetkowej w niższych sferach tak łatwo nie dało się wytępić. Jeszcze przed II wojną światową była żywa w Niemczech, Francji, a w Polsce? – We Lwowie kilkunastu sylwetkarzy zajmujących miejsce obok siebie wciąż znajdowało zajęcie!

Po II wojnie światowej tu i tam pojedyncze, starsze osoby próbowały sił w tym fachu, zwykle na ulicach, bo pałace przestały funkcjonować.

Jesienią 1973 – ale to już temat na inną opowieść – na warszawskim bruku pojawił się Janusz Markiewicz, który wskrzesił starą sztukę, pozostając przy samych nożyczkach i zaczął „wycinać nożyczkami ludzkie twarze właściwie z powietrza”. Tak jest do dziś. Jest ostatnim sylwetkarzem w Polsce.

Janusz Markiewicz, Warszawa, 2012

|

Relacja z wernisażu Lucyny Rędzikowskiej „Akwarelki”

5 czerwca o godzinie 17.oo odbył się wernisaż Lucyny Rędzikowskiej w Domu Papiernika w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej Centralnego Muzeum Włókiennictwa. Do 2 lipca można oglądać wystawę autorki zatytułowaną „Akwarelki”.

Zapraszamy

|

„Zakamarkowe zajęcia z książką”

W niedzielę 17 czerwca o godzinie 14.oo zapraszamy na „Zakamarkowe zajęcia z książką” w Domu Papiernika. Czekamy na dzieci, które lubią podróże w krainę wyobraźni i niesamowitych przygód bohaterów książkowych.

Zajęcia są nieodpłatne.

Zapraszamy wyłącznie po wcześniejszym zgłoszeniu telefonicznym.

Więcej informacji pod numerem telefonu 502 227 076.

|

Warsztaty przed wernisażem wystawy wycinanek Janusza Markiewicza 14 czerwca 2012

Muzeum Papieru i Druku zaprasza na wernisaż wycinanek Janusza Markiewicza, który odbędzie się 14 czerwca o godzinie 18.00.

Przed wernisażem zapraszamy na warsztaty wycinanki prowadzone przez pana Janusza Markiewicza w dniu 14 czerwca o godzinie 16.oo. Ilość miejsc ograniczona do 10 osób. Odpłatność za warsztaty wynosi 20 zł.  Prosimy o zgłoszenia pod numerem telefonu 516 105 315.

Po wernisażu autor może wykonać wycinankę portretową na zamówienie.

|